B – BAR (STARI BAR)
Do Baru… chłonąć historię zapisaną w kamieniach
Największy port morski w Czarnogórze (15 tys. mieszkańców). Nazwę miasta przypisuje się łacińskiemu słowu „Antibarium”, które oznacza zwyczajnie osadę po przeciwnej stronie Adriatyku włoskiego miasta Bari. Bar to popularny kurort turystyczny na Riwierze Barskiej. Można się tu dostać z Belgradu malowniczą trasą kolejową. Na blisko 500 kilometrowym odcinku znajduje się ponad 250 tuneli. Wydaje się jednak, że nadmorski Bar najlepsze lata ma za sobą. Miasto cieszyło się szczególną popularnością w czasach Jugosławii.
Oprócz ciekawego Soboru św. Jana Włodzimierza i XIX w. Pałacu króla Mikołaja nie znajdziecie tu większych atrakcji. Co innego oddalony pięć kilometrów na wschód Stari Bar.
Opuszczona kamienna średniowieczna osada na zboczach góry Rumija (1594 m n.p.m.) przyciąga niezwykłą aurą tajemniczości turystów, którzy oczyma wyobraźni próbują odtworzyć obraz potęgi dawnego miasta.
Największą atrakcję stanowią potężne ruiny twierdzy. Od parkingu do fortecy prowadzi urokliwy deptak StaroBarska Čarsija.
400 metrowa uliczka na pierwszy rzut oka może przypominać typowo komercyjny pasaż. Nie brakuje tu knajpek i sklepików. Czarsija ma jednak niezwykły klimat. Oprócz „plastikowych suwenirów” można tu nabyć ciekawe przyprawy, oliwę, czy wyszukane trunki.
Po brukowanej uliczce leniwie przechadzają koty. W powietrzu migrują niebanalne zapachy sziszy. Świszczący wiatr potęguje tajemniczą atmosferę… Docieramy do twierdzy. Teraz dopiero się zacznie.
Spacer po średniowiecznej fortecy otoczonej potężnymi murami to prawdziwa podróż w czasie. Tak naprawdę to ogromny kompleks ruin.
Kupujemy bilety i przekraczamy granicę wymarłego miasta. Miasta ruin, a być może też miasta duchów…
Większość obiektów jest mocno zniszczona. Zachowały się jedynie fundamenty.
Najważniejszą budowlą jest Zamek Biskupi.
Na dziedzińcu zamkowym dostrzegam tablicę z informacją, że dawniej znajdowała się tu studnia, do której włoski okupant w czasie wojny wrzucał skatowanych członków ruchu wyzwoleńczego Jugosławii. Nieopodal mam ciekawą perspektywę na kamienny akwedukt. Imponująca budowla z czasów osmańskich służyła do transportowania wody do miasta z odległych o trzy kilometry źródeł Rumija.
Akwedukt po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Czarnogórę w 1979 r. został odbudowany. Wchodząc z kolei na punkt widokowy cytadeli zauważyłem wygrzewającą się na kamieniu jaszczurkę. Spacerując pośród ruin odnajduję łaźnie tureckie z przełomu XVII i XVIII w., klasztor franciszkanów, Carinarnicę, czyli urząd celny oraz dobrze zachowaną wieżę zegarową (Sahat kula).
Tak przez niemal dwie godziny włóczę się po kamiennych nierównościach. Spoglądam na mozaiki, artefakty i ryciny dawnych pałaców i kościołów próbując urzeczywistnić własną wyobraźnię.
Czarnogórcy planują całkowicie zrekonstruować ruiny twierdzy. Istnieje jednak obawa, że Stari Bar straci wówczas swój urok. Błądzenie po zaułkach dawnej twierdzy to naprawdę świetne doświadczenie.
Po wyjściu zwracam uwagę na znajdujący się naprzeciw fortecy meczet Omerbasica.

Na Czarsiji większy rumor. Siadam do stolika na małą kawę. Być w Barze i nie skorzystać z oferty barowej to niewybaczalne 🙂 Popijając mocną kawę spoglądam z zadowoleniem na masywne mury obronne i przepiękną panoramę należącego do Gór Dynarskich pasma Rumija. W drodze powrotnej dostrzegam zza szyby prawdopodobnie najstarsze drzewo oliwne w Europie – Starą maslinę. Stari Bar to niezwykłe klimatyczne miasteczko. Warto odwiedzić to miejsce zanim przemysł turystyczny wkroczy tu z impetem…