I – IWONICZ-ZDRÓJ
Uzdrowisko z klimatem
Miasteczko zdrojowe w województwie podkarpackim (2 tys. mieszkańców). Moim zdaniem to jedno z najciekawszych i zarazem najbardziej niedocenianych uzdrowisk w Polsce. Intrygująca architektura, urzekający klimat, podgórskie krajobrazy i … „strefa wolna od natarczywej komercji” sprawiają, że pobyt w tym podkarpackim kurorcie będzie pełen niezapomnianych wrażeń.
Z nami też tak było. Chociaż nie za pierwszym razem… Iwonicz-Zdrój odwiedziliśmy dwukrotnie. Pierwsza wizyta kilka lat temu jednak niewiele miała wspólnego z odkrywaniem lokalnych atrakcji. To był długi majowy weekend 2017 r. Naszą miejscówką był klimatyczny Karpacki Dworek (stylowy drewniany dom z dużym ogrodem gwarantuje komfortowy wypoczynek) w Rymanowie-Zdroju. Stąd rozpoczęliśmy wycieczkę rowerową do iwonickiego uzdrowiska. Dzień zapowiadał się słonecznie. W Bałuciance jeszcze zdążyliśmy zwiedzić drewnianą cerkiew p.w. Zaśnięcia Przeświętej Bogurodzicy. XVIII w. świątynię dostrzegliśmy już z daleka po charakterystycznych trzech wieżyczkach konstrukcji zrębowej.
Z Bałucianki do centrum Iwonicza-Zdroju zostało nam już tylko pięć kilometrów. Mogliśmy wybrać drogę polną przez Przymiarki (jedynie kilometr dalej… erghh). Podjąłem jednak niefortunną decyzję, żeby kontynuować jazdę stromym odcinkiem asfaltowym.
Do celu nie dojechaliśmy. Wojtek miał wypadek rowerowy. Zawiodły hamulce (rower z wypożyczalni). Mimo solidnego kasku skończyło się kilkudniowym pobytem w szpitalu. Niewiele brakowało doszłoby do tragedii. To była lekcja pokory… Po kilku latach wróciliśmy do Iwonicza-Zdroju. Tym razem zupełnie beztrosko i harmonijnie mogliśmy chłonąć atmosferę uzdrowiska. Turyści kuracjusze większość czasu spędzają spacerując po niezwykle urokliwym placu wybitnego lekarza i rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego – Józefa Dietla. To wizytówka jednego z najstarszych uzdrowisk w Polsce. Miejscowość formalnie została uznana jako uzdrowisko w 1928 r. Tradycje zdrojowe sięgają jednak drugiej połowy XVI w. Leczy się tu choroby narządów ruchu, dróg oddechowych, układu nerwowego i trawiennego. Na Placu Dietla nie sposób nie zauważyć XIX w. wieży zegarowej, zwanej Bazarem.
Po przeciwnej stronie znajduje się stare kino zdrojowe „Wczasowicz”. Drewniana architektura deptaku zdrojowego nawiązuje do stylu szwajcarskiego. Zwarta zabudowa podkreśla niesamowity charakter i klimat uzdrowiska.
W takich okolicznościach konsumowaliśmy wyśmienite lody – Sławomir Stachura- Wytwórnia lodów rzemieślniczych od 1981 r. Wolnym krokiem zmierzając w stronę wód mineralnych minęliśmy zabytkowy budynek sanatorium Stare Łazienki. Pijalnia to kolejne urokliwe miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzić. Wnętrze bardziej przypomina oranżerię. Tutaj kosztowaliśmy wodę „Elin” oraz „Zofię”. Oferta wód w pijalni nie ogranicza się wyłącznie do wyżej wymienionych.
Obok znajduje się XIX w. pawilon – Źródło Józefa. Mijając targowisko pod arkadami pijalni wróciliśmy na centralny deptak. Stylowa Zdrojowa Restauracja zwróciła naszą uwagę interesującymi ornamentami.
Podczas gdy my spożywaliśmy rewelacyjne placki po węgiersku, w bezpośrednim sąsiedztwie ośmiobocznej Glorietki odbywał się koncert muzyczny. Wydarzeń artystycznych i kulturalnych nie brakuje w tym miejscu również poza sezonem.
Warto wybrać się ścieżką spacerowo – przyrodniczą na Łysówkę, zwaną także Przedziwną Górą (551 m n.p.m.). U jej podnóża znajduje się do Bełkotka – najstarsze i najpopularniejsze źródło w Iwoniczu-Zdroju. Nazwa źródełka pochodzi od dźwięku wydobywającego się spod ziemi gazu. Z zabytków sakralnych na pierwszy plan wysuwa się XIX w. kościół świętego Iwona i Matki Bożej Uzdrowienia Chorych.
Już nie w zdrojowym, lecz starym wiejskim Iwoniczu, warto zwrócić uwagę z kolei na kościół p.w. Wszystkich Świętych oraz Pałac Załuskich. Mimo ciekawej architektury pałac sprawia jednak wrażenie nieco zaniedbanego i zapomnianego. Iwonicz-Zdrój to z pewnością świetne miejsce, gdzie można ukoić nerwy i zregenerować siły witalne.