J – JAWOR
Miasto pokoju
Miasto na Dolnym Śląsku, zlokalizowane 20 kilometrów na południe od Legnicy, w pobliżu drogi ekspresowej S3 (20 tys. mieszkańców). Jawor to bardzo stare miasto z ciekawą historią. Odnoszę jednak wrażenie, że nie cieszy się zbytnią atencją wśród turystów. Może to wydawać się dziwne, tym bardziej, że najcenniejszy miejski zabytek Kościół Pokoju został wpisany na listę UNESCO wspólnie ze świdnicką świątynią.
Kościół Pokoju w Świdnicy jest jednak zdecydowanie bardziej rozpoznawalny (https://www.radekfogel.pl/s-2/swidnica/). Nie wynika to tylko z faktu, że jest większy. Jawor to miasto z ogromnym potencjałem. Wymaga jednak gruntownej rewitalizacji. Znaczna część miejskiej zabudowy jest zaniedbana. Gdyby tylko udało się zrewitalizować śródmieście Jawor z pewnością klasyfikowałby się w ścisłej czołówce najpiękniejszych miast Dolnego Śląska. Kościół Pokoju zbudowano w latach 1654 – 1655 na mocy pokoju westfalskiego, który kończył wojnę trzydziestoletnią.
Pod pewnymi warunkami Luteranom pozwolono zbudować trzy kościoły (oprócz Jawora i wspomnianej Świdnicy trzeci kościół znajdował się w Głogowie. Spłonął jednak podczas pożaru miasta). Kościoły musiały powstać poza murami miasta. Dzisiaj od jaworskiego rynku kościół dzieli jedynie 500 metrów. Ukończone w ciągu roku świątynie na koszt protestantów nie mogły przypominać kształtem kościołów katolickich. Bardzo przypadła mi do gustu drewniana szachulcowa konstrukcja najcenniejszego zabytku miasta.
Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy wchodząc do środka to cztery kondygnacje empor. Potęgują wyobrażenie ogromnej przestrzeni.
Kościół mógł pomieścić 6 tys. osób. Zwracam uwagę na barokowe wyposażenie. Ołtarz, ambona, chrzcielnica, organy. Wszystko tworzy harmonijną kompozycję.
Po wyjściu z protestanckiej świątyni wstąpiliśmy do innego miejsca sacrum – XIII w. gotyckiego i jednocześnie najstarszego kościoła św. Marcina.
Szczególną uwagę zwróciliśmy na manierystyczny portal z XIX w.
Ulicą Zamkową następnie dotarliśmy do Zamku Piastowskiego. Jego początki sięgają również XIII w. Budynek jest jednak mocno zniszczony. Wygląda bardzo ponuro.
W czasach świetności jednak gościł tu Władysław Jagiellończyk czy Marysieńka Sobieska. Kiedy Prusy zajęły miasto zamek służył jako więzienie. Taką rolę pełnił jeszcze po II wojnie światowej. Faktycznie spoglądając na mury zamkowe skojarzenie zamku z zakładem odosobnienia może przyjść do głowy. Gdyby tylko zamek został wyremontowany z pewnością zupełnie inaczej by się kojarzył. Spacerując w stronę rynku obserwujemy obdrapane kamienice i zniszczone elewacje budynków. Taki trochę przygnębiający widok. Na rynku dominuje interesujący budynek Ratusza.
Powstał w XIV w. Przebudowano go w stylu neorenesansu niderlandzkiego w XIX w. Ciekawie prezentuje się 61 metrowa średniowieczna wieża.
Ratusz scalony jest z budynkiem teatru. Wydaje się jednak, że i ten miraż nie cieszy się uznaniem wśród odwiedzających. Kolorowe kamieniczki wokół kontrastują z zabudową z poprzedniego ustroju.
Siadamy przy ławeczce „Zakochani w Jaworze” z perspektywą szkaradnego budynku w tle. Taki dysonans 🙂
Spacerujemy jeszcze chwilę zahaczając o gotycki zespół klasztorny oo. Bernardynów, w którym obecnie znajduje się Muzeum Regionalne oraz barokową kaplicę św. Wojciecha, w której dawniej mieściła się synagoga. Jawor ma możliwości, żeby zostać prawdziwą perłą wśród dolnośląskim miasteczek. Potrzeba jednak kompleksowej rewitalizacji.