K – KRUJA
Z wizytą u Skanderbega
Miasto w środkowej Albanii, położone na wysokości 600 m n.p.m., oddalone jedynie 30 kilometrów na północ od stołecznej Tirany (15 tys. mieszkańców).
Pierwszy raz Kruję odwiedziliśmy kilkanaście lat temu.
Kruja to pierwsza stolica Kraju Orłów (Shqipëria, czyli Albania w j. albańskim oznacza właśnie orła). Nazwa miejscowości pochodzi od słowa krua – źródło. Tutaj kształtowały się nie tylko początki państwa, ale też miały miejsce pierwsze zrywy narodowe.
Stąd pochodzi bohater narodowy – Skanderbeg (Jerzy Kastriota). Uważany za jednego z najwybitniejszych wodzów w historii świata, Skanderbeg poderwał do walki Albańczyków wzniecając powstanie przeciwko dominacji tureckiej. Zanim do tego doszło, wielki wojownik został wcielony siłą w szeregi imperium osmańskiego. Po śmierci ojca dokonał rebelii. Dzięki sprytowi, odwadze, umiejętnościom militarnym wielokrotnie zwyciężał przeciwko Osmanom, mimo że dysponował niewspółmiernie mniejszymi siłami.
Kruję odbił z rąk nieprzyjaciela w 1433 r. Do końca życia zaciekle i skutecznie bronił Albanii przed wrogiem ze wschodu. Zmarł na malarię. W Kruji znajduje się pomnik bohatera Albańczyków.
Najważniejszym miejscem na mapie miasta jest cytadela.

Historia tego miejsca sięga 1500 lat wstecz. Po atakach osmańskich i trzęsieniu ziemi twierdza została jednak zniszczona. Dopiero w 1982 r. budowlę zrekonstruowano (nie do końca zgodnie z prawdą historyczną).
Zanim dotarliśmy na twierdzy spacerowaliśmy wąską uliczką tureckiego bazaru.
Liczne stragany wabią barwnymi produktami turystów. Harmider i tłok nie sprzyjają zakupom. Handlarze oferują całą gamę produktów. Dostrzegamy dywany, chusty, koniaki Skanderbeg, biżuterię, ceramikę i szereg innych pamiątek.
Niektóre produkty robią wrażenie. Duża część wyrobów jest jednak wątpliwej jakości. Wchodzimy na teren twierdzy. Wewnątrz znajduje się Narodowe Muzeum Skanderbega. W bliskim sąsiedztwie zlokalizowane jest natomiast Muzeum Etnograficzne i XVII wieża zegarowa. Zbliża się wieczór. Za zamkiem mam świetną panoramę widokową.
Podziwiam krajobrazy na tle zachodzącego słońca i wracam na dziedziniec twierdzy. Na terenie całego warownego kompleksu można skorzystać z bogatej oferty kulinarnej. W restauracji degustujemy albańskie smakołyki uczestnicząc w wieczorku folklorystycznym. Odkrywamy lokalne zwyczaje, muzykę i tańce ludowe. W ciekawy sposób przedstawiono tradycje ślubne w Albanii.
Impreza trwa w najlepsze. Wyśmienite jadło, znakomite wino i tańce ludowe, w których biorą udział uczestnicy mojej wycieczki wprawiają w znakomity humor. To był bardzo dobry wieczór 🙂