N – NIKISZOWIEC
Tu bije serce Śląska
Dzielnica Katowic we wschodniej części miasta, przy granicy z Mysłowicami. Precyzyjnie rzecz ujmując część dzielnicy Janów – Nikiszowiec.
Założona jako osiedle górnicze na początku XX wieku dla górników kopalni „Giesche” (po wojnie nadano imię kopalni Józefa Wieczorka – działacza ruchu robotniczego). Budowa familoków, czyli budynków wielorodzinnych dla pracowników kopalń i hut na Śląsku dawniej była na porządku dziennym.
Nikiszowiec jednak jest ewenementem architektonicznym. Tutaj bowiem powstało całe osiedle robotnicze o wyrafinowanej strukturze.
Projektantami osiedla byli Georg i Emil Zillmannowie. Architekci zaproponowali kompozycję ceglanych bloków tworzących czworoboki z wewnętrznymi dziedzińcami. Znajdowały się na nich chlewiki, piece do wypieku chleba, spiżarnie, kanciapy.
Na osiedlu powstała szkoła, pralnia, suszarnia. W 1914 r. położono kamień węgielny i dokonano poświęcenia neobarokowego kościoła Św. Anny.
Centrum Nikiszowca stanowi rynek. Znajduje się tu familok z charakterystyczną mozaiką przedstawiającą róże na fasadzie.
Nieopodal znajduje się Dział Etnologii Miasta Muzeum Historii Katowic.
Mimo, że „matka żywicielka” Nikiszowca – kopalnia Wieczorek, po 192 latach zakończyła wydobycie, dawna kolonia robotnicza odgrywa ważną rolę na mapie industrialnego Śląska.
W 2006 r. popularny „Nikisz” wraz z rewitalizowanym budynkiem cechowni i łaźni Szybu Wilson kopalni Wieczorek został umieszczony na Szlaku Zabytków Techniki. Galeria Szyb Wilson jest największą prywatną galerią sztuki (niemal 2500 m²). Latem odbywa się tu Międzynarodowy Festiwal Sztuki Naiwnej Art Naif Festiwal. To idealne miejsce na organizację wystaw, eventów i wernisaży. Gościliśmy na multisensorycznej wystawie obrazów Van Gogha oraz niezwykle intrygującej wystawie plastynatów ludzkich zwłok – Body Worlds
Nikiszowiec stanowi inspirację dla malarzy, artystów, reżyserów i innych twórców.
Nakręcono tu m.in. „Sól ziemi czarnej” czy „Perłę w koronie”. W 2011 r. Nikiszowiec został uznany przez Prezydenta RP za Pomnik Historii. Warto przyjechać do Nikiszowca na „Odpust u Babci Anny” czy na „Święto Krupnioka”. Co roku przed Bożym Narodzeniem odbywa się tu tradycyjny jarmark świąteczny. Naprawdę nie trzeba jechać do Pragi, Berlina, czy Wiednia, żeby poczuć „ducha świąt”. Nikiszowiec jest tu świetną alternatywą.
Można posmakować śląskich specjałów oraz nabyć oryginalne rękodzieło śląskich artystów (tutaj właśnie żona wystawiała witraże ze swojej pracowni Witraże z pasją). Mimo, że pogoda raczej nie zachęca, jeżeli jesteś w pobliżu, zajrzyj na grudniowy „Jarmark Na Nikiszu”. Tak naprawdę jednak żeby odkryć Nikiszowiec trzeba tu zbłądzić pomiędzy familokami. Budynki, daty i historyczne fakty nie są jednak najważniejsze. Najważniejsi są mieszkańcy, ich historie i życie codzienne. Bez nich Nikiszowiec nie byłby tak wyjątkowy. Tu bije serce Śląska