S – ŠKOFJA LOKA
Małe jest piękne
Małe miasteczko w zachodniej Słowenii (12 tys. mieszkańców), oddalone pół godziny jazdy od stołecznej Ljubljany (https://www.radekfogel.pl/l/ljubljana/). To bez wątpienia jedno z najbardziej urokliwych miast tego pięknego kraju. Niektórzy uważają, że jest najpiękniejsze. Odwiedziłem wiele słoweńskich miast i miasteczek i szczerze mówiąc mam problem z obiektywną oceną. Z pewnością w kategorii miast niedużych w moim zestawieniu Škofja Loka plasuje się na podium 🙂
Zlokalizowana między malowniczymi wzgórzami miejscowość swoją nazwę zawdzięcza biskupom.
W X w. król Niemiec Otto II powierzył tutejsze ziemie biskupom z Freising. Škofja Loka w dosłownym tłumaczeniu oznacza biskupią łąkę. W XIII w. osada otrzymała prawa miejskie. Rozwijał się handel i rzemiosło. Ten średniowieczny klimat do dnia dzisiejszego stanowi magnes przyciągając turystów z całej Europy.
Mimo trzęsień ziemi, epidemii i przeróżnych nieszczęść „Biskupia Łąka” uważana jest za najpiękniejszy przykład architektury średniowiecznej w kraju.
Stare Miasto owijają dwie odnogi rzeki Sora: Selška od północy i Poljanska od południa. Łączą się ze sobą na wschód od starówki.
Centrum miasteczka to właściwie jeden wielki deptak Mestni Trg. Nie wiem właściwie, czy bardziej przypomina rynek, czy główną arterię miejską podłużnego placu. Przy czym mówiąc „arteria” koloryzuję do potęgi 🙂 To zaledwie odcinek mierzący ćwierć kilometra. Znajdują się tu przepiękne historyczne domy.
Niektóre z nich powstały w okresie późnego gotyku. Zwracam uwagę na pastelowe kolory, drewniane okiennice, renesansowe ornamenty, ciekawe sgraffito.
Niemal wszystkie domy przetrwały w niezmiennej formie od wieków. Na zegarku minęła godzina 10. Ruch jest niewielki. Senne miasteczko powoli budzi się do życia. Wieczorami na placu spotkać można artystów i ulicznych grajków. Dostrzegam jednego malarza, który w cieniu szkicuje kolorowe fasady budynków. Mijam zabytkową fontannę oraz barokową kolumnę morową.
Za placem skręcam w prawo w stronę zamku.
Średniowieczny zamek Loka pochodzi z początku XIII w.
Zanim skieruję kroki na warowny dziedziniec podziwiam panoramę miasteczka z punktu widokowego w pobliżu murów średniowiecznych.
Za zamkiem z kolei znajduje się park z aleją lipową i niewielkim skansenem.
Wracam wąskimi uliczkami na Mestni Trg.
Nie mogę oderwać wzroku od historycznych domów. Spoglądam na stary ratusz z XVI w. Za deptakiem znajduje się kolejny, jeszcze bardziej kameralny plac – Cankarjev Trg. We wschodniej jego części wzniesiono XIII w. kościół św. Jakuba.
Wewnątrz moją uwagę przykuwają gwiaździste sklepienia. Po drugiej strony placu dostrzegam makietę miasteczka. W kawiarence obok delektuję kawę podziwiając architekturę otoczenia. Po „małej czarnej” zmierzam w kierunku miejskich mostów. Kapucyński most zlokalizowany jest sto metrów dalej. Z perspektywy jego konstrukcja przypomina słynny most w Mostarze (oczywiście w dużo mniejszej skali 🙂 – https://www.radekfogel.pl/m/mostar/). Pochodzi z XIV w. To jeden z symboli miasta. Wielka szkoda, że akurat jest w trakcie częściowego remontu.
Na kamiennym moście znajduje się figura św. Jana Nepomucena z herbem Skofji Loki.
Po drugiej stronie mostu zlokalizowany jest klasztor Kapucynów z pokaźną biblioteką. Świątynia, mimo że powstała w okresie baroku, prezentuje się raczej skromnie. Drugim popularnym przejściem przez Sorę jest Diabelski Most. Usytuowany jest nieco na południe, na Poljanskiej Sorze. Zgodnie z legendą w pobliżu mostu mieszkał diabeł, który płatał figle mieszkańcom. Kilka kilometrów od miasta znajduje się Crngrob z kościołem Zwiastowania Marii. W środku największy barokowy ołtarz w Słowenii. To miejsce pozostaje dla mnie jednak wciąż do odkrycia. Okazja już niebawem. Za niedługo zawitam ponownie do Skofji Loki. Szkoda tylko, że Diabelski Most mocno ucierpiał podczas powodzi…