F – FLORENCJA
Z nadmiaru piękna można nabawić się „choroby florenckiej”.
Miasto nad rzeką Arno w środkowych Włoszech (370 tys. mieszkańców). Stolica Toskanii. O Florencji można usłyszeć wiele powabnych epitetów. Perła Toskanii, kolebka renesansu, miasto ludzi światłych, kwitnące Włochy, najpiękniejsze miasto we Włoszech – to tylko niektóre łatki, które przylgnęły do Florencji. Mimo, że spędziliśmy tu zaledwie jeden dzień w pełni utożsamiam się z powyższymi hasłami. Żeby poznać bogatą historię, przepych zabytków, wspaniałe dziedzictwo kultury potrzeba minimum tygodnia… Miasto zostało założone przez starożytnych Etrusków. W okresie Cesarstwa Rzymskiego stanowiło kolonię dla żołnierzy za rządów Juliusza Cezara. W średniowieczu Florencja należała do największych miast Europy. W dobie oświecenia Florencja okrzyknięta została miastem ludzi światłych. Wielkim zaszczytem była podróż do miasta, w którym kształtowały się nowatorskie idee kultury, sztuki i nauki. Rządy Medyceuszy doprowadziły Florencję do potęgi gospodarczej i kulturalnej. To właśnie tutaj tworzyli Michał Anioł, Leonardo da Vinci, Donatello, Botticelli, Giotto, Dante, Boccaccio, Galileusz, Machiavelli, Rossini… Imponujące zestawienie, a pewnie można by długo wymieniać… Warto nadmienić, że „szkoła florencka” to nie tylko czasy średniowiecza, czy złotej ery renesansu. Z Florencją związani są ludzie, którzy tworzyli w czasach współczesnych. Przykładem jest Umberto Eco. Nasz florencki tour rozpoczynamy od Kościoła św. Krzyża (Basilica di Santa Croce). Przed kościołem znajduje się pomnik Dantego. XV w. świątynia zachwyca neogotycką fasadą. Kościół często bywa nazywany panteonem. Zostali tu pochowani m. in. Michał Anioł, Galileusz czy Machiavelli.
Zmierzamy w stronę ratusza – Palazzo Vecchio, znajdującego się w sercu miasta na Piazza della Signoria. Palazzo Vecchio został zaprojektowany na planie czworokąta. Budowlę wieńczy 94 metrowa wieża.
Wnętrze Palazzo Vecchio z kolei stanowi prawdziwą ucztę dla konesera sztuki. Na Piazza della Signoria tłum ludzi trochę ogranicza nam podziwianie słynnej rzeźby Dawida. Tak naprawdę mamy jednak do czynienia z kopią działa Michała Anioła. Umięśnione ciało, wielkie ręce Dawida koncentrują uwagę głównie kobiet
Znajdujące się nieopodal pomniki Herkulesa i Kakusa, Perseusza z głową meduzy, czy Fontanna Neptuna wzbudzają nie mniejszą ciekawość. Z Piazza della Signoria przechodzimy pomiędzy skrzydłami zabudowań jednego z najwspanialszych europejskich muzeów – Galerii Uffizi. Renesansowy, XVI w. dziedziniec jest miejscem pamięci najwspanialszych włoskich artystów.
Wewnątrz zgromadzono dzieła takich artystów jak: Tycjan, Rafael, Botticelli, Caravaggio, Leonardo da Vinci, Rubens, Rembrandt, czy oczywiście Michał Anioł. Niestety nie zarezerwowaliśmy biletu z wyprzedzeniem. Oczekiwanie w kolejce zajęłoby nam pewnie kilka godzin… Kierujemy się w stronę najstarszego mostu w mieście – mostu Złotników (Ponte Vecchio).
Na moście handlowano mięsem. W XVI w. zastąpiono kramy mięsne jubilerskimi. Uwagę turystów od razu zwracają „zawieszone“ na moście domy złotników. Turyści wykonują pamiątkowe zdjęcia. Najlepsza perspektywa jest z Mostu Św. Trójcy.
Oddalamy się od mostu mając szczególnie na baczności nasze portfele…(Most Złotników to wręcz idealne miejsce pracy dla kieszonkowców). Przed XVI w. placem targowym pocieramy ryjek rzeźby dzika Porcellino. To zwiastuje rychły powrót do stolicy Toskanii ?
Na Placu Republiki, który powstał po wyburzeniu dawnego getta żydowskiego, zmierzamy na dach galerii handlowej la Rinascente. Stąd perspektywa na miasto jest niezwykła. To idealne miejsce, by wypić kawę i podziwiać panoramę Florencji. Problemem mogą być jedynie ceny. Rezygnujemy z kawy. Przecież nie dotarliśmy jeszcze do najbardziej reprezentatywnej budowli w mieście – Katedry Santa Maria del Fiore. Otocznie katedry wprawia nas w osłupienie.
Imponująca, przeogromna świątynia (153 metry długości, 38 metrów szerokości, 90 metrów wysokości) jest nie tylko symbolem Florencji, Włoch, ale przede wszystkim genialną wizytówką sztuki renesansowej. Wirtuozeria! Katedra została wykonana z białego, różowego i zielonego marmuru. Spoglądamy na niesamowitą fasadę. Dostrzegamy mozaiki, płaskorzeźby, portale, rozety… Katedra posiada największą na świecie kopułę, zbudowaną na planie ośmioboku (45 metrów rozpiętości). Żeby wejść do środka katedry trzeba swoje odstać w kolejce. Wnętrza są raczej skromne. Uwagą zwracają freski na sklepieniu pod kopułą. Niestety nie udaje nam się dostać na taras widokowy na kopule. Obok katedry usytuowana jest kampanila Giotta. W wysokiej na 85 metrów dzwonnicy znajduje się siedem dzwonów.
Nie sposób również pominąć Baptysterium Jana Chrzciciela, najstarszej budowli w mieście, zbudowanej na planie ośmioboku. W środku znajdziemy mozaiki przedstawiające sceny biblijne od Genesis aż po Apokalipsę.
Do wnętrza prowadzi troje drzwi z brązu. Najważniejsze „Drzwi Raju“ znajdują się od strony katedry. Zostały tak nazwane przez Michała Anioła. Zdobią je sceny ze Starego Testamentu.
Nasyceni ogromem piękna, zaczynamy myśleć o posiłku. Wracamy na drugą stronę rzeki Arno. Podziwiamy jeszcze renesansowy Pałac Pitti.
Na zwiedzanie ogrodów Boboli zwyczajnie brakuje nam już czasu. W dodatku nasz żołądki przypominają o sobie. Znajdujemy urokliwą knajpkę. Degustujemy pyszne calzone z sałatką włoską z mozzarellą. Posiłek wieńczy doskonałe zimne piwo Moretti. Nasz czas w stolicy europejskiego renesansu dobiega końca. Żałujemy, że nie udało nam się podziwiać panoramy Florencji ze wzgórza Michała Anioła. W Toskanii powiadają, że nadmiar piękna oraz nieujarzmiony kontakt ze sztuką grozi „chorobą florencką“ (oficjalnie wpisana do rejestru chorób we Włoszech). Nas niestety również przypadłość florencka dopadła. Przestrzegam zatem przed intensywnym zwiedzaniem Florencji. Powrót do rzeczywistości okazał się bolesny…