Mapy od zawsze były obecne w moim życiu. W dzieciństwie często przesiadywałem z mapą w ręku, wpatrywałem się w schematy polityczne, administracyjne, czy też topograficzne. Pokój był obwieszony mapami. Schiza jakaś ? Pewnie tak, zważywszy, że w pierwszej połowie lat 80 – tych mogłem sobie tylko pomarzyć o… dalekich eskapadach. Szczytem marzeń była podróż z rodzicami syreną, następnie fiatem 126p na pole namiotowe oddalone 100 km od domu.
Wiedziałem jednak, że przyjdzie taki czas, kiedy spojrzę na mapę i zaznaczę miejsca magiczne. Nacechuję mapę pinezkami. Wyeksponuję odkryte przeze mnie krainy. Sporządzę również własną listę obowiązkowych pozycji do zobaczenia – must-see !
Kolejną moją paranoją są statystyki. Uwielbiam przeliczać różne szpargały i manele, wpatrywać się w wykresy, słupki. Połączenie pasji podróżowania i zliczania zainspirowało mnie do skatalogowania moich magicznych miejsc podróży. Jako, że jestem nieco chaotyczny, posłużę się najprostszym możliwym kryterium – alfabetem. Wymienione miejsca w Magicznym Alfabecie Podróży uważam za godne polecenia. Wszystkie znam osobiście. Alfabet jest oczywiście moim subiektywnym „widzimisię”. Co jakiś czas sukcesywnie będę dodawał kolejne wpisy, zgodnie z alfabetycznym nurtem.
Informacja na temat miejsc będzie krótka, subiektywna, emocjonalna, sumaryczna. Najważniejszy będzie obraz, niekoniecznie na zdjęciu, ale przede wszystkim ten w naszej wyobraźni. W alfabecie pojawią się miasta, miasteczka, wsie, konkretne atrakcje (zarówno te przyrodnicze jak i antropogeniczne). Nie zabraknie również miejsca na instytucje i podmioty komercyjne – obiekty noclegowe, firmy oraz ludzi, którzy swoją pracą i pasją sprzyjają rozwojowi turystyki.
Najnowsze komentarze