Ż – ŻELAZOWA WOLA
Z wizytą u Chopina
Mikroskopijnych rozmiarów wieś znajdująca się niespełna 50 km na zachód od Warszawy, w bliskim sąsiedztwie Kampinoskiego Parku Narodowego. Według Głównego Urzędu Statystycznego osada liczy zaledwie 63 mieszkańców. Znaczenie historyczne i kulturowe Żelazowej Woli jest jednak niewspółmierne do jej rozmiarów.
Nazwa miejscowości wywodzi się od pierwszych właścicieli – Mikołaja i Piotra Żelazo. Na początku XIX w. wieś zakupiła rodzina Skarbków. Mikołaj Chopin był guwernerem ich dzieci. Wraz z żoną Justyną zamieszkiwał w oficynie dworu Skarbków. Właśnie tutaj w 1810 r. przyszedł na świat, jako drugie dziecko rodzin Chopinów, Fryderyk – nasz najwybitniejszy kompozytor i pianista. Dwa lata później dworek częściowo spłonął. Rodzina Chopinów przeprowadziła się do Warszawy. Fryderyk często jednak odwiedzał Żelazową Wolę. Dawał koncerty w parku nieopodal dworku. Ostatni raz wizytował w Żelazowej Woli podczas letniego wypoczynku w 1830 r. W trakcie II wojny światowej Niemcy zrabowali z dworku wiele cennych przedmiotów, w tym fortepian naszego wirtuoza. Po zakończeniu wojny opiekę nad dworkiem i parkiem przejęło Muzeum Narodowe. Od 1959 r. w sezonie letnim odbywają się tu koncerty oraz konkursy pianistyczne z udziałem kompozytorów z całego świata. Żelazową Wolę odwiedza rocznie blisko ćwierć miliona turystów. Do parku wchodzimy przez nowoczesny budynek z kasami.
Od razu dostrzegamy kameralny dworek. Z zewnątrz prezentuje się bardzo ładnie.
Nad wejściem znajduje się trójkątny fronton. Wnętrza nas jednak rozczarowały. Wyposażenie jest bardzo skromne. Zachwycił nas natomiast park krajobrazowy wokół dworku. Jesienny spacer w tym miejscu pozytywnie nastraja. Park ma 7 ha i jest miejscem występowania 10 tys. roślin, krzewów, drzew.
Ciepłe słoneczne popołudnie w klimatycznym miejscu…
Ten sielankowy obraz uplastyczniają dźwięki muzyki Chopina w bliskim sąsiedztwie dworku. Brakuje jedynie dobrej kawy. Niestety w połowie października, mimo dobrej pogody i weekendu, pobliska restauracja i kawiarnia są nieczynne. Przemierzyliśmy chyba wszystkie możliwe ścieżki w parku.
Ładnie komponują się z otoczeniem mostki nad rzeką Utratą.
Kierując się w stronę stawu parkowego mijamy pomnik Fryderyka Chopina.
Po krótkiej sesji zdjęciowej z legendą fortepianu wróciliśmy w stronę parkingu.