V – VYŠŠI BROD
Cystersi nad Wełtawą
Niewielkie miasteczko w południowych Czechach na Szumawie nieopodal granicy z Austrią (2,5 tys. mieszkańców). Vyšši Brod odwiedziliśmy przy okazji pobytu w Lipnie nad Wełtawą (https://www.radekfogel.pl/l/lipno-nad-weltawa/). Osada znana jest przede wszystkim dzięki działalności cystersów. W 1259 r. czeski szlachcic Wok z Rožmberka założył tu klasztor.
To jedyne męskie opactwo cystersów, które funkcjonuje po dziś dzień. W swojej historii dwukrotnie klasztor podupadł. W trakcie wojen husyckich podpalono dach kompleksu klasztornego. Podczas II wojny światowej natomiast klasztor przejęli naziści wypędzając zakonników i rabując mienie. Część mnichów trafiła do obozów koncentracyjnych. Dopiero w 1990 r. rząd Czechosłowacji zwrócił budynki klasztorne cystersom.
Aktualnie w klasztorze przebywa zaledwie dziesięciu zakonników. Najważniejszą częścią kompleksu klasztornego jest kościół Wniebowzięcia NMP.
W tym gotyckim kościele uczestniczyliśmy we mszy świętej. To było najdłuższe nabożeństwo w moim życiu… 🙂 Msza trwała ponad 2,5 godziny. Wszystkie czytania i modlitwy odbywały się w trzech językach: czeskim, łacińskim oraz niemieckim. Surowe gotyckie wnętrza, niekończąca się msza, chorały gregoriańskie, wielgachne brody mnichów – wszystko to sprawiało wrażenie, jakbym przeniósł się w czasie do mroków średniowiecza 🙂 Wejście do kompleksu prowadzi przez dobrze zachowaną bramę klasztorną.
Oprócz kościoła turyści mogą zwiedzić Salę Teologiczną Biblioteki (70 tys. książek i rękopisów), Galerię Obrazów, grobowce opatów w kaplicy św. Bernarda, czy Muzeum Poczty. W klasztornym sklepiku można kupić cydr produkowany przez braci zakonnych.
Opuszczamy strefę sacrum i udajemy się w stronę Wełtawy. Vyšši Brod jest świetną bazą dla osób preferujących aktywny wypoczynek. To znakomite miejsce na rozpoczęcie wycieczki rowerowej. Nad najdłuższą rzeką Republiki Czeskiej, w bliskim sąsiedztwie klasztoru, znajduje się przystań wodna.
Dużym zainteresowaniem cieszą się spływy pontonowe. Żałuję, że nie udało nam się skorzystać z oferty raftingowej. Pojechaliśmy do oddalonej o kilka kilometrów przepięknej miejscowości Rozmberk nad Wełtawą (https://www.radekfogel.pl/r/rozmberk-nad-vltavou/). Krótki odcinek przebiegał wzdłuż Wełtawy. Mogliśmy tam dopłynąć pontonem… – pomyślałem z odrobiną zazdrości spoglądając na uśmiechnięte twarze wodniaków (zamiast trzech godzin spędzonych w klasztorze 🙂). Następnym razem odwiedzając Szumawę rafting będzie priorytetem – stwierdziłem kategorycznie. W drodze powrotnej do Lipna odwiedziliśmy rezerwat Čertova stena.
W dosłownym tłumaczeniu to Ściana Diabła, czyli urwisko z ogromnymi głazami narzutowymi nad doliną Wełtawy.
Zgodnie z legendą głazy gromadził belzebub, żeby zasypać nimi klasztor w Vyššim Brodzie.
Diabelska Ściana stała się inspiracją dla znanego czeskiego kompozytora Bedřicha Smetany, który skomponował operę, nadając jej taką samą nazwę.